maj 29 2003

Kocham Cię Pia. Zadzwoń kiedyś. Pojaw...


Komentarze: 4

„Była przy mnie, nie myślałem o kłopotach wcale. To były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich. Nigdy. Teraz trochę więcej piję, trochę więcej palę. Tak, to były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich. Nigdy ...”

Nad ranem wrócę z pijaństwa i usunę zdjęcia, więc są to ostatnie godziny oglądania mnie i Pepe. Chyba, że nie będę w stanie i usunę dopiero rano. Takie życie. Pewnie tradycyjnie nigdzie jej nie spotkam, co będzie mnie męczyło, ale dzięki temu bez krępacji będę mógł dać w pałę. Idę do jakiegoś podobno modnego klubu, na jakiś oszałamiający występ Dragon Queen. Prócz doznań estetycznych, liczę na klasyczne doznania związane z konsumpcją wódki czystej i nowe, interesujące, barowe, jednorazowe znajomości. Pycha. A tymczasem idę zjeść coś tłustego, co pomoże mi w przedłużaniu baletu prawie w nieskończoność – aż do trzeciego pawia. Po trzecim strzale z pomidora zazwyczaj mówię pass, ale nigdy nie wiadomo. Kurwa, pierdolca dostaję albo już dostałem. Pa. 

bmp : :
29 maja 2003, 20:06
fajna:)
29 maja 2003, 20:05
hmmm czemu ja nic nie wiem o zdjeciach?;( A co do P. To wciaz wierze ze Ci sie uda:)
29 maja 2003, 19:45
... jestem w głębokim szoku..... chodzi mi oczywiście o zdjęcia ..... skoro ją upubliczniłes nie pozostaje ci nic innego jak tylko...... wiesz oczywiście o co mi chodzi ..... przystojniak z ciebie:)))....
29 maja 2003, 18:47
poszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić

Dodaj komentarz