gru 06 2007

...


Komentarze: 1

Naprawde nie cpam. Denaturatu nawet nie pije, nie wspominając o lepiku czy ekstrakcyjnej. Mimo tego mam takie sny, ze Freud mialby permanentny wzwod. Tak zwany „pytostoj”. W niektórych kregach tak zwany. Tylko zapierdalam. Czasem organizm ma tak dosc, ze nie mogę zasnąć. Przewracam się z jednego boku na drugi i ciezko zasnąć. Do momentu az zasne. Jak beton, ale kurwa te sny. Caly czas strzelam, jestem zabijany, wypadki samochodowe i inne. Chora mam glowe. Pewna Pani, zwana Wiadomo Kto, miala urodziny. Byłem w takim biegu tego dnia, ze zapomniałem się zesrac, nie mówiąc już o pamiętaniu o czyichs rocznicach. Zreszta w tym przypadku pamiętanie jest tylko dla mnie lub nie dla mnie. Tak jak sobie wybiore. W każdym bądź razie organizm mam czujny i we snie mi przypomniał. Moja chora glowa, pelna niespodzianek.

07 grudnia 2007, 16:23
Ja myślę, że Freud mógł mieć permanentny wzwód i bez snów... Ten typ tak ma.

Dodaj komentarz