lis 12 2007

...


Komentarze: 1
Dolar sie spierdolil. Z tego powodu wystapily rozne komplikacje, ktore daja mi mozliwosc przebywania w miescie rodzinnym w weekendy. Zakres zadan mi sie troche poszerzyl. A niektore wczesniejsze zadania sa chwilowo odlozone w czasie. Tak na jeszcze dwa tygodnie. Tak wiec z przyjemnoscia laze po knajpach podczas weekendow i spozywam. Delegacja w zeszlym tygodniu wiodla czesciowo szlakiem wspolnego kiedys czasu. Sentymantalna podroz sie troche odbyla. Tuz przed polnoca, bialo od sniegu i na drodze jeden slad po aucie. Cisza, spokoj i bajkowy krajobraz. Rzadka chwila zawieszenia sie trafila. Bylo zajebiscie. Potem juz tylko hotele i spotkania. Takie zycie. Nie umiem podrywac. Coraz bardziej sie w tym utwierdzam. Kiedys chyba umialem, ale obecnie jestem jak dziecko we mgle. Do dyskoteki trafilem w piatek. Zupelnie przypadkowo. Najstarszy bylem. Heh. Wypilem wiec kilka drinkow i sie zmylem. " Któż umie, tak jak Polak, mówiąc - milczeć, milcząc - pić? Tak szumieć, tak o słowo jedno zaraz w mordę bić..."
bmp : :
12 listopada 2007, 18:17
"więc jeszcze seta, znakomicie (...)". Tęsknię do takich dróg po których nic nie jeździ. DO alkoholu też już tęsknię, choć (kurwamać) weekend się dopiero skończył.

Dodaj komentarz