maj 18 2005

Bez tytułu


Komentarze: 5

Nigdy nie zakładałem, że tak będzie. Poniedziałek - piątek wypruwam sobie żyły. A od piątku do niedzieli wątrobę. Zawsze mi się wydawało, że jak już zajeździć się robotą to siedem na siedem, a jak wódą to też siedem na siedem. Rozdrobnienie się wkradło. W każdym bądź razie mam chytry plan, aby doprowadzić swe życie zawodowe do takiego momentu, że będę mógł spokojnie i bez stresu, o to co włożę do gara, się stoczyć.

bmp : :
30 maja 2005, 12:42
Sory bmp za to co to kiedys napisalem, powiedzmy ze bylem mlody i glupi,noi tak tez glupi zostalem.. jednak troche zmeinilo sie moje myslenie na ten temat, masz jaja człowieku jak malo kto, sory za pomylke, koniec pierdolenia, cya
heartland
24 maja 2005, 20:46
ktoś mi powiedział, że w takim tempie można pociągnąć maks. 11 miesięcy. Zilustrował to dosyć przekonującymi przykładami.
23 maja 2005, 16:41
widze ze chyba sie wyleczyles... nie wiem czy gratulowac bo nie wiem czy rzeczywiscie i nie wiem jakim kosztem... mniejsza z tym, jestem zmeczony. baj
19 maja 2005, 15:02
się stoczyć. jak to błogo brzmi :)
19 maja 2005, 14:22
Taki plan, to ja mam zawsze.

Dodaj komentarz