kwi 29 2005

Bez tytułu


Komentarze: 5

Metodą tradycyjną, na pierwszy tydzień maja, szpierdalam na dużą wodę. Kupiłem wstępnego litra oraz karton czerwonych, mych ulubionych. Mam również karton zupy cebulowej w torebkach. Na drogę, bo trochę tych kilometrów będzie, dwa red-bull'e, termos kawy i kanapki. Z premedytacją nie spakowałem ani jednej pary czarnych skarpetek. Nie wspominając o innych elementach mego codziennego stroju. W torbie same białe skary i tylko sportowe buty, a także gumopwe ubranie zwane sztormiakiem i gumofilce. Pa. 

bmp : :
04 maja 2005, 21:09
może kiedyś sie spotkamy na wodzie.. na żagle mnie namawiają.. chociaż to chyba nie ten kaliber, co? ;-)
29 kwietnia 2005, 23:19
w tym roku też popłynę na północ.....jak Pan Bóg i Unia pozwoli......nie tylko na Mazury....cieszę się na samą myśl....
29 kwietnia 2005, 21:53
...no to tradycyjnie: ahoj żeglarzu! ...
qe?
29 kwietnia 2005, 19:42
krolestwo za pare gumofilcy i kawalek młaki do pobiegania!
mtz
29 kwietnia 2005, 17:06
no to jak zawsze jestes elegancki;))

Dodaj komentarz