kwi 12 2003

Bez tytułu


Komentarze: 2

Idzie chyba nieĄle. Sam się oszukuję, ale niech tak pozostanie. Pośmigałem po barach. Wypiłem kilka razy colę i jedno piwo bezalkoholowe. Dzielnie walczę. Szaniec będzie zdobyty. Rano skoczę sobie na Mazury. Potraktuję to jako odskocznię od tego całego gówna. Spotkałem dawnych znajomych. Nikt nie z nich nie podzielił się spostrzeżeniem, że słabo wyglądam. Oznacza to, że opuchlizna zeszła i że reprezentuję klasyczny wygląd. To dobrze. Nie powiem, że nie mam ochoty wsiąść do auta i podjechać po flaszkę na stację, jednak myślę, że jakoś to przewalczę i kimnę się na trzeĄwo. Wracając dzisiaj z miasta przejeżdżałem w okolicach dobrze mi znanych. Zapaliła się czerwona żaróweczka – odegnałem myśli. Mam nadzieję, że na długo. Zdjęcia ze sobą nie noszę, leży zamknięte na biurku. Nie ma go koło mnie gdyż śpię dzisiaj w innym miejscu niż zazwyczaj. Więc nawet jakbym chciał się zadręczać to nie mam jak. Żałuję tylko, że tak bardzo dobrze pamiętam.

bmp : :
12 kwietnia 2003, 11:39
nie jestem; gdybym był to nie zaistniały by te wszystkie wydarzenia;
12 kwietnia 2003, 08:35
...miłego pobytu na Mazurach .... jesteś dzielnym facetem, wiesz? ........

Dodaj komentarz