kwi 16 2004

Bez tytułu


Komentarze: 3

Właśnie sobie wróciłem z lokalu gastronomicznego. Poszedłem sobie na browara, bo coś mi na żołądku leżało cały dzień. Wypiłem dwa i w trakcie drogi powrotnej wykonałem malutki strzał z pomidorka. Od razu lepiej. Nie o tym jednak miałem klepać. Otóż jak zwykle przez przypadek spotkałem pewną grupę ludzi. Spotkykam ich średnio raz na pół roku. Takie zgrane towrzystwo. Jakieś małżeństwo, jakieś narzeczeństwo, etc. Sympatyczni faceci i przyjemne, wesołe kobitki. I raz na te pół roku obserwuję jak się u narzeczeństwa pierdoli. On ma wzrok jak coraz bardziej zbity pies. Ona ciągle wesoła. I wiem czym się to skończy. Sytuacja trochę podobna do mojej. On bardzo zakochany, jej już minęło. Tyle, że u mnie szybko zostało mi powiedziane: "na drzewo". Tam się męczą. Będę miał kolejnego kumpla do gorzały. Prędzej czy później, ale będę.

bmp : :
17 kwietnia 2004, 23:54
A może mają wyznaczoną datę ślubu? To też nie zmienia faktu, że będziesz miał kumpla do gorzały.
qe?
16 kwietnia 2004, 15:24
zdaje ci sie. ci mowie.
16 kwietnia 2004, 07:00
za często widzę takie pary..

Dodaj komentarz