kwi 10 2004

Bez tytułu


Komentarze: 4

Pociąg InterCity w kierunku na Górny Śląsk. Wsiadam sobie, zapalam sobie szluga. Wsiada do mojego przedziału trzech ostrzejszych zawodników. Złodzieje samochodów. Wracali zza wschodniej granicy. Coś nie poszło, kilkadziesiąt tysięcy byli w plecy. Zajebiste towarzystwo. Po prostu pierdolone dno. 20 minut później wsiada kolejny zawodnik. Chciał się pochwalić współpasażerom, że ma wizę do Stanów. Przez przypadek wyjął cztery paszporty. Wnioskuję, że też złodziej. I tak sobie jechałem z czterema luzakami. Spać się chciało okrutnie, ale okoliczności nie zezwoliły. Już mnie raz okradziono jak spałem w parku, nie chciałem powtórzyć sytuacji w zmienionej scenerii. Dobrze zrobiłem, bo ta trójka okradła tego co się dosiadł na końcu. Jak przygoda, to tylko z bmp.

bmp : :
K_P
10 kwietnia 2004, 22:50
A jakby sie akurat nic ciekawego nie dzialo, to cos opowiesz... ;-) Buziak swiateczny, bejbe.
10 kwietnia 2004, 22:14
to ja chce randke :> udanych swiat! puch :*
10 kwietnia 2004, 21:58
Będziesz miał co swoim wnukom opowiadać, względnie jakimś innym wnukom.
10 kwietnia 2004, 21:51
Uhm, pamiętam opis sytuacji w parku. Wiesz, i tak miałeś farta,że nie próbowali działać, mimo, że nie spałeś.. Ale Ty masz te przygody, rzeczywiście. :-)

Dodaj komentarz