sty 08 2004

Bez tytułu


Komentarze: 2

Zdążyłem już swoje nawywyijać i to pewnie nie jest moje ostanie słowo. Choć to wszystko jest przez przypadek. Wersja oficjalna zawsze brzmi tak samo: spadłem ze schodów lub komar mnie ugryzł - to zależy od wykwitu pod okiem.  W fazie wstępnej jest to komar, potem schody. Pepe nie miała lekko, choć nie mieszałem jej w to i nie ja wszczynałem burdy. Kiedyś w pysk dostałem, co się podnosiłem to dostawiałem w pysk ponownie i tak do zajebania. Szybki był jebany. Jeszcze miał kumpli, jemu już nie pomogli. W dwie sztuki przeprowadziliśmy pacyfikację całej pedalskiej szóstki. Niestety było widać. Pepe wiedziała gdzie się wybieramy, bo już za pierwszym razem wróciłem niecały. Za drugim powrotem wróciłem czerwony od pewnego płynu w tym mojego brak. Drugi wrócił z popękaną łapą, ale sprawiedliwość była po naszej stronie. Pepe się to nie spodobało. Nie było to jednak ostanie słowo. Chyba nawet kilka dni później ktoś mnie z kimś pomylił i zostałem wzięty pod obcasy przed knajpą. Krzyknąłem żeby zmiatała. Posłuchała. Dobrze, to skurwysyny były. Trochę pobeczała, ale nic się nie stało. Pobolało mnie i przeszło. Kiedyś pewną wpadką popisałem się w pewnej knajpie. No zaszkodził mi. No jebany wyskoczył, no w dupę. Wyskoczył z resztą. No zabrudziłem podłogę, ale siebie nie. Twierdziła potem, że nie chce się za mnie wstydzić, a musiała. A czy ja chciałem, żeby się wstydziła? Za chabety zostałem wzięty do taryfy i do domu. Dobra dziewczynka zapomniała już wtedy o wstydzie i zrobiła mi kompresik i herbatkę. No jeszcze mi na żołądku leżało, no tłumaczyłem, że się zdarza. Każdemu może zaszkodzić przyklejona do ścianki żołądka skórka od pomidorka.

bmp : :
09 stycznia 2004, 11:48
...ja to już bym z domu nie wychodziła;)...
09 stycznia 2004, 09:36
Też bym chciał takie emocjonujące życie nocne!

Dodaj komentarz