Archiwum kwiecień 2011


kwi 21 2011 ...
Komentarze: 6

Strategia ucieczki do przodu jest poprawna. Niestety. Tylko w trakcie procesu. Drugie niestety polega na tym, że za każdym razem bardziej intensywne ucieczki są wymagane. W zasadzie nie ma potrzeby robić dobrej miny do złej gry. Chociaż jestem w trzymaniu emocji ekspertem klasy międzynarodowej, to mogę sobie pozwolić na chwilę szczerości. To nie jest skarga. Nie użalam się nad sobą. Stwierdzam fakt. Nie popadam w depresję. Nawet teraz zwieram szeregi.  Jestem po prostu w pełni świadom moich emocji. Umiem je określić i nazwać. Czuję się cholernie samotny. Sam do tego doprowadziłem. Sam sobie jestem winien. Złe decyzje. Złe cechy. Złe sytuacje. Złe reakcje. Mogę się rzucać w wir zdarzeń, projektów, pracy. Mogę uczyć się nowych rzeczy i angażować w nowe sprawy. Mogę stawiać sobie kolejne cele. Wszystko to robię i realizuję. Wszystko to szczęśliwie zajmuje mi czas. To nazywam ucieczką do przodu. Jako klasyczny przedstawiciel płci z futrem między wzgórkiem a nosem, nie potrafię koncentrować się na wielu rzeczach jednocześnie. Dlatego każda aktywność pozwala mi zapomnieć, że coś mi doskwiera. Im bardziej „zapycham” czas tym mniej tego czasu na wątpliwości. Im jednak bardziej „zapycham” czas tym wyraźniejsze jest to coś, od czego uciekam. Uciekam od samotności i ciszy. Nie udaje się. Cisza jest jeszcze głośniejsza. Noc jest jeszcze ciemniejsza. Sprężyna się naciąga bez końca. I pewnie nigdy nie pęknie. Zbyt jestem rozsądny i niepodatny. Zwariować mi się nie uda. Nawet bym nie chciał. Głupie pomysły też mi do głowy nie przychodzą. I tak dalej, i tak dalej. Kłamię, gdy mówię, że jestem szczęśliwy. We wszystkim można mi wierzyć, oprócz właśnie tego. Mama dzisiaj pamiętała. Ojciec pamiętał. Bracia pamiętali. Ojciec chrzestny też. I to by było na tyle. Rzadka chwila słabości dobiega końca.

bmp : :
kwi 11 2011 ...
Komentarze: 1

PKP nie zawodzi. Podobnie jak Pan Prezes. W zasadzie Pan Prezes powinien zostać szefem PKP. Efekt synergii murowany. Niezawodność tych dwóch instytucji jest zaiste niedościgniona. Wiedziałem, że Pan Prezes coś wczoraj pierdolnie. Nie zawiódł. W piątek PKP mnie też nie zawiodło. Wagon ten lepszy. Tzw. Pierwsza Klasa. Gównem i szczynami jebało jak … Tutaj konkurs, gdyż mnie nie przychodzi do głowy odpowiednio mocne porównanie. Mimo wulgarnego języka, którym się posługuję, nie potrafię znaleźć odpowiedniej metafory dla określenia tego smrodu. Żarło znacząco. Na tyle mocno, że kataru na czas podróży mnie pozbawiło. Szkoda tylko, że nie w sposób trwały. Nawąchałem się i tyle tylko z tego. Nie mogę dojść do siebie ostatnio. Trochę mi się ostatnio organizm w niektórych obszarach potknął. Skurczybyka jednak wyprowadzam na prostą. Tempo mordercze. Może to stąd.