Archiwum październik 2002


paź 30 2002 Bez tytułu
Komentarze: 1

obudzil mnie kac, torsje mną nie szarpnęly, ale czuję się podle; dzień już zaczyna być dlugi; a skończy się nie wiem kiedy; na pytanie czy to bylo ogloszenie matrymonialne muszę odpowiedzieć, że prawdopodobnie  nie bylo; tak mi się napisalo kilka rzeczy co do których zazwyczaj się przed sobą nie przyznaję; jak to zostalo odebrane nie wiem i nie planowalem żadnego odbioru; będę kiedyś znowu; nara;

bmp : :
paź 28 2002 cóż za aura;
Komentarze: 4

jako mówilem, tak też się stalo; mial być dlugi, przejebany dzień, to jest; zacząl się ten skubany poniedzialek już z 1,5 h temu a od godziny już jestem na obrotach, już auto odwiezione do warsztatu i zaraz zaczynam stawiać czola kolejnym wyzwaniom dnia powszedniego; ciekawy jestem ile czasu zajmuje ludziom poranne przygotowanie do wyjścia; moje rekordy, jak np. dzisiaj, to 15 min - pobudka, prysznic, pozostala toaleta, śniadanie +
Actimelek, samochód, papieros i  w trasę; pogoda po chuju; prawie mnie zdmuchnęlo z mostu razem z czterema kólkami; dobra idę stoczyć ciężki bój, będę pewnie w przyszlym tygodniu albo jak mi się zachce to wcześniej albo jak mi się zachce to później; tak na wszelki wypadek to milego tygodnia i szerokiej drogi 1 listopada; jezu ale jestem zmęczony;

bmp : :
paź 28 2002 szlagf mnie trafi
Komentarze: 1

raz się skurwiel zawiesil, dwa razy skasowal notkę; razem trzy nieudane próby; a mial być ladna notka beż przkleństw; a chuja; kurwa nie daruję; teraz to już jestem bardzo zly; caly dzień chodzę podirytowany i jeszcze to; nie wiem skąd te nerwy; palę 50 dziennie; znowu piję z monitorem; niech to szlag; prawie dalem komuś w mordę w knajpie; przez miasto przelecialem zloty sześdziesiąt; ja wariuję; a na dodatek czeka mnie kolejny, chujowy, pierdolony poniedzialek; dlugi mnestety będzie;

co by tu mąrego napisać? może że czas spotkać jakąś następczynię poprzedniczki; jakoś sobie życie trzeba ukladać;

czas na chwilę prawdy i odkrywania się; niech będzie; nie wiem jaki obraz mojej osoby tu zmalowalem, nie wiem jaki wplyw mialy te notki na postrzeganie; w kążdym bądź razie coś tam już kiedyś pisalem, ale to byly zwykle dyrdymaly; więc wielkie boom!!!!!!! chujowy jestem; leniwy bardzo; sknerowaty (inaczej; nienawidzę niezaplanowanych i niepotrzebnych wydatków); stres mnie wykańcza; przejmuję się wszystkim wokól (to jakaś jebana choroba); źle sypiam nawet na bani; nie zasze się ze sobą zgadzam; jestem zajebiście chooleryczny; wszytko planuję; wiem co będę robil za dwa tygodnie o tej porze; wiem co będę robil jutro o 12.57 (choroba jakaś kolejna); jestem spontaniczny, ale w podświadomości to wszystko jest zaplanowane;nienawidzę niepunktualności, choć zdarzylo mi się prawie dwugodzonne spóźnienie, które wiele napsulo w moim życiu (nie bylo ode mnie zależne);

życie moje nudnym mi się wydaje, albo sobie coś ubzduralem; materialnie nigdy nie moglem narzekać, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie; zwiedzilem wiele egzotycznych i nieegzotycznych miejsc; pozanle wiele osób; mam wiele znajomych; wielu prezesów, dyrektorów, wlaścicieli i innych znam na dobrej towarzyskiej stopie; żegluję, gram w tenisa, jeżdżę na nartach; inne sporty nie są mi obce; może dążenie do codziennej zwyczajności spowodowalo znudznie moją osobą i poszedlem w odstawkę; czas na pożegnanie; obraz, który się wylania z mgly nie należy do arcydziel, ale tak już jest; popalętam się jeszcze po necie; może jeszcze wpadnę; nie wiem; milej nocy;

bmp : :
paź 27 2002 wszystkie numery
Komentarze: 9

toczy się życie, zabawa trwa, wszystkie numery obstawiam ja

czarna w barze się naprala whisky z sodą, że nie ona jest królową;

cóż za wieczór? ubzdryngolilem się przed monitorem; kretyński sposób spędzania czasu; ale można odpocząć od codziennego kombinowania - wszystko tu wygląda tak prosto, latwo i przyjemnie; aż chce się tu zostać na dlugo, bardzo dlugo - tak jest wygodnie; nie trzeba się ścierać z tymi palami, których tyle jest wokól; jak dobrze by bylo mieć w dupie, tylko jak to robić? jak się nie przejmować, nie walczyć, nie denerwować się? hę? ciągle odczuwam niepokój niewiadomego pochodzenia  (pewnie wiadomego); znowu wypalilem w okolicach czterdziestu; niedobrze; znowu tęsknię; znowu nie wiem co z sobą zrobić; znowu czuję, że wszystko przejebalem; znowu odczuwam niepewność, którejkurewsko nienwidzę; życie jest jak 1,5 l Wyborowej - za mocno klepie (ciągle rzygasz i nie wiesz jak to się stalo); nie chce mi się pisać nic mądrego, czegoś co spotka się z poklaskiem, zachwytem, etc.; nigdy mi się nie chcialo i nie będzie; w takim miejscu wolę luźne uwagi, które nie mają z sobą wiele wspólnego; nawet się zastanawiam nad następnym zdaniem; wyjdzie jakie wyjdzie - pewnie nie będzie dotyczylo poprzedniego wątku, a może następnego? choj wie; pierdolę;

 

 

 

 

bmp : :
paź 26 2002 i gra muzyka
Komentarze: 2

gra choć czasem jakby z falszem; nie moja domena to falsz może być, nie? i kolejny tydzień poszedl w pizdu, i caly mój misterny plan też w pizdu; choć trzeba przyznać że odnotowalem sukcesik i oczekuję, że to byla ta przelomowa chwila i następne siedem lat będzie tlustych; passa się poprawia, ale za to ludzie mnie rozczarowują; z każdym dniem więcej i więcej tych skurwysynów; od jakichś czterech miesięcy chuje pierdolone psują mi krew, coraz nowi osobnicy doprowadzają mnie do jebanego szalu; a trzeba zaznaczyć, że ludzie to dlugo znane osoby, z którymi dobrze się znam (jedną to nawet pukalem swego czasu, o czym bylo w poprzednich odslonach - ale z tym chuj); no więc te skurwysyny nadluzywają mojej przyjaźni; okazali się jebanymi, pierdolonymi w dupę w te i na zad, nielojalnymi kutasami i pizdami; mieliście skurwiele kiedyś bardzo oddaną osobę we mnie - nie wykorzystaliście szansy to wypierdalać; ludzie którzy mieli czelność nazywać się moimi przyjaciólmi - chuj wam w dupę; ale jedno trzeba przyznać - wiedzą, że przegięli i się chuje boją mojej reakcji (i bardzo dobrze); widzialem to cale towarzystwo wczoraj, tych zaklamanych kutafonów, niektórzy bali się podejść - witali się ze mną z daleka, machając ręką na powitanie; chuje;

i jak tu kurwa lubić ludzi; nie dość, że kobitka puścila mnie w trąbę, to jeszcze tak bliskie osoby tną w chuja; jak tu dobierać sobie towarzystwo? hę? jak znaleźć babę, która będzie rozumiala, która będzie akceptowala, etc.? jak znaleźć ludzi którym można ufać? hę? ni chuja, nie ma takich; liczyć na siebie i tyle; jak ja kurwa nienawidzę nielojalności, o kurwa mać; nara;

bmp : :
paź 17 2002 prawie wykend; pycha
Komentarze: 0

opierdolilem paczkę Dumle, popilem literm Coli i wypalilem dwa czerwone Marlboro; uwielbiam zdrowe odżywianie, higienę ciala i higienę psychiczną, ale niestety tylko branie prysznica idzie mi bez przeszkód - choć nie zawsze; nadchodzi weekend w siedmimilowych butach a tu nie ma pomyslu gdzie by się zalatwić; wyjdzie w praniu - perwnie jakieś standardowe miejsce; ostanio stronilem choć w ascezę nie popadlem - daleko mi do tego i zbyt bardzo tego potrzebuję, ale niestety z drugiej strony czasem na bańce psuje mi się nastrój (po co w ogóle czlowiek myśli - przez to rzygać się czasem chce); a jak tam u Was internauty? dobrze? to dobrze, ale nie ma się co cieszyć, bo napewno coś sie spierdoli, nie może być zbyt dobrze; mnie się nic nie zjebalo od paru dni, ale jutro jest taki dzień, że niestety, może się coś nieprzyjemnego wydarzyć;

ostatnio spotykam trochę dawno niewidzianych znajomych, kolegów, etc.; trzeba powiedzieć że cześć przejebala parę spraw; oczywiście są jakieś juniory i seniory asystenty, architekty i prawie architekty, twórcy i palanty, a nawet oficery executivy; alę są też tacy co zapieprzyli; np. siedzę ostatnio na dupie i gotować (a raczej odgrzewać mrożonek) mi się nie chcialo więc postanowielm "coś zamowić", 20 min., dzwonek i jest dostawa; kto dostarczyl? ano nie widziany ze 13 lat kumpel; i co sie okazuje? ano zalal formę (ją też dawno temu widzialem, a glupia, a brzydka, slodki jezu) i trzeba z czegoś utrzymywać gówniarza i malżonkę, a ksztalcić się nie chcialo to teraz pracuje jako kierownik malucha; inny siedzi z gówniarzami na murku calymi dniami (stare chlopy a we lbie pusto) i pali z nimi joye calmi dniami (no pożal się Boże); jeszcze inny nic nmie robi, tylko pasożytuje w domu i leży w wyrze; ludzie wy macie naprawdę nasrane w glowach, a przynajmniej znakomita większość;

jak już pisalem kilka dni temu trochę się ze sobą pogodzilem; ale nie do końca, tli się jeszcze wola walki (z drugiej strony już mi się nie chce); myślę, żeby tylko te najbliższe kilka lat jakoś odfajkować i potem zrobić coś pozytecznego, nowego i niestandardowego (ale nie teraz); w najbliższym czasie to się podlatwię; niestety kiedyś gorzalą poprawialem sobie humor na dlugo i byl to dobry humor, a teraz na bańce niejednokrotnie dopadają mnie jakieś chore przemyślenia (po co w ogóle czlowiek myśli? przez to tylko same klopoty i zmartwienia); ścierają się we mnie dwie frakcje - oczywiście wiem która zwycięży - niestety eksploatuje mnie to zbyt mocno; jestem ostatnio jakiś ociężaly i przygnieciony (ogluszony też ladne slowo); baba przestala mnie nachodzić i się nie odzywa co też mnie trochę męczy, ale z drugiej strony trochę spokoju się wkradlo do mego życia i nie męczę się ze sobą tak bardzo; przestala się odzywać to mi się zaczęla snić; no kurwa jego pierdolana w dupę, w te i na zad mać czy to się ode mnie już nie odpierdoli? dobrze by bylo jakbym już sie oderwal a tu jakieś jebane sny a nad tym nie mam niestety kontroli do chuja; także wypierdalać ale już; rzygać się chce; i napewno używają jebane goląbeczki mojej szczoteczki do zębów do czyszczenia kibla - kutasy; starczy obciągania druta za pomoca buta; nara;

bmp : :
paź 15 2002 chyba powrót
Komentarze: 2

czesc; dawno tu nie bylem; tak się jakoś zlożylo, że malo czasu mialem, ale trudno; także przepraszam tych co mieli w zwyczaju oglądać mój ekshibicjonizm i zostali na lodzie; a że ich jest malo to i male przepraszam; nawiązując do naglówka to chyba wracam do siebie; nie to że zaczęlo się wszystko ukladać - można powiedzieć, że ilość różnych przeszkód wzrasta, ale z tym chuj; a chuj dlategto, że się znowu zakochalem; niemożliwe? a jednak; pokochalem znowu siebie; zaczynam akceptować moje ograniczenie (wyżej wala nie podskoczysz - i trudno); postanawiam nie dać się zwariować; pierdolę wszytsko na co nie mam wplywu - przestaję tym zaprzątać sobie glowę; howgh! róbcie sobie ludzie co chcecie - przestaję dbać o Waszą glupotę (oczywiście najbardziej tyczy się to BABSK); nie chcecie pracować - nie róbcie tego; nie chcecie się uczyć - nie uczcie się; nie checie do Unii - to wypierdalać na Bialoruś (ale już, liczę do trzech); a baby niech mi w drogę nie wchodzą - mój szowinizm jest już większy niż nie jeden męski czlonek (zarządu zpewnością) - bp zatlukę i źle potraktuję albo w odwrotnej kolejności; jeden jest plus calej sytuacji, o której coś tam pisalem we wrześniu - urwal się kontakt zupelnie - tak mi się wydaje; ale zanim się urwal to jeszcze się kilka razy widzialem; byl maly balecik u mnie - trochę znajomych, ona też (zupelnie niepotrzebnie) - w każdym bądź razie jej uczucie do mojego następcyjuż wygaslo i chyba jest jakiś nowy absztyfikant (oj żeby się nie zdziwil);

a i jeszcze do Osamy - tego kutasa i skurwysyna; rozpierdolileś kurwo bardzo przyjemną wyspę, którą swego czasu odwiedzielem- bardzo mi się tam podobalo i chcialem jechać jeszcze raz, ale ze względu na okoliczności nie zrobię tego; zajebaleś kutasie prawie 200 osób; Bush to palant każdy wie, ale kurwa popieram go w calej rozciąglości - i niech kurwa reszta przywódców krajów NATO w końcu się zdecyduje co z tym zrobić; bo kurwa nie można być trochę w ciąży a trochę dziewicą; ONZ rusz się, bo zaczyna mi to pachnieć Ligą Narodów; skończylem; nara; jak zwykle ponudzilem, ale to moje i chuj;

bmp : :